Toronto>>koncetr>>11.05.07

Kathrine

nie ma...albo jestem ślepa

Summer

No jak nie ma!
Jest Very Happy

Kathrine

Summer

Żelka

o geesaass <hahaha>

Kathrine

No szukaj Gee, szukaj xD

xxx

Summer

Kici, kici, kici, kici...
Gdzie jesteś mój skarbeczku?

Kathrine

moja ty kolorowa skarpeteczko?? xD

Summer

No gdzie jesteś słoneczko?
Pokarz się...
Proszę... Very Happy

Kathrine

Ludzie się patrzą! No weś sie znajdź! Czym ja spełnię tą obietnicę w opisie Summer?!

Summer

Yyy...
<schyla głowę w dół>
Nie ma cię?
<robi minę płaczącego idioty>
Ku**aaaaaaaa!!

Kathrine

Frank!! Ściągaj skarpetę! <Frank wybałusza oczy> no co się gapisz! dawaj i już!

Summer

Frank udaję się na boczek i zdejmuje skarpetkę.
-Proszę...
<podaje Gee skarpetkę wycierając przy tym nos rękawem, po cichu pochlipuje>
<Gerard patrzy na skarpętkę jak na yyy... żabę mutanta z czołgiem w tyłku>
-Kabaretka?!

Kathrine

no co?! miałabyć skarpetka no to dałem! nie moja wina że Ray zabrał mi wszystkie normalne!

Summer

No to mamy prze****ne.

The Wicked Witch

Summer

Ale no ten..chodziło mi o to miejsce, gdzie powinien go mieć

Byłam tak zdesperowana, źe zapomniałam. Very Happy

(Starość nie radość) Laughing

The Wicked Witch

Heh. Bywa

Kathrine

Summer

Mogę też sprwdzić? <patrzy na Gee błagalnym wzrokiem>
Wiesz...Kobieca ręka ten.. tegez-majonez Very Happy

The Wicked Witch

SUMMER! (przemocą wypycha Gerarda w spokoju) NIE wolno. Jako opiekunka wiem, co ma, a czego nie xD

Kathrine

SUMMER!! <Kathrine wybałusza oczy na Summer> I TO NIBY MNIE OSKARŻJĄ O DEMORALIZACJĘ GEEE??!! <w domyśle...dobra sprawdzaj

>

Summer

Ale...
<załamanie nerwowe zamienia się w czrną rozpacz>
Chlip, chlip.
Bo się popłaczę.
Bóg wie, który raz dziś.
Moje uczenie się na sprawdzian z biologi wyglądałao tak:
"(...)przysadka mózgowa, gruczoł tarczowy zwany tarczycą..." (płacz)
"(...)Czynność hormonalna organizu jest koordynowana...' (płacz)
I tak w kółko.
Geeesu.
Co się ze mną dzieje?

Kathrine

i co Summer?

co poczułaś xD